Był sobie kiedyś muzyk, który nazywał się Meyn i umiał przepięknie grać na trąbce.
Był sobie kiedyś handlarz zabawek, który nazywał się Markus i sprzedawał biało-czerwono lakierowane blaszane bębenki.
Był sobie kiedyś muzyk, który nazywał się Meyn i miał cztery koty, a jeden z nich nazywał się Bismarck.
Był sobie kiedyś bębnista, który nazywał się Oskar i był zdany na handlarza zabawek.
Był sobie kiedyś muzyk, który nazywał się Meyn i zatłukł pogrzebaczem cztery koty.
Był sobie kiedyś zegarmistrz, który nazywał się Laubschad i należał do Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt.
Był sobie kiedyś bębnista, który nazywał się Oskar, a oni zabrali mu jego handlarza zabawek.
Był sobie handlarz zabawek, który nazywał się Markus i zabrał ze sobą wszystkie zabawki świata.
Był sobie kiedyś muzyk, który nazywał się Meyn, a jeśli nie umarł, to żyje do dziś i znów przepięknie gra na trąbce.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz